fbpx

Japońskie techniki narracji sprzed wieków w służbie nowoczesnej komunikacji

O tym w jaki sposób pisać i się komunikować, aby opanować natłok informacji, bodźców i formułować przekaz w sposób zrozumiały powiedzą nam dawne Japońskie techniki narracji. Od Kanso do Yohaku – No – Bi. Oto one.

KANSO

Unikaj skomplikowanych zdań i nie miej obawy przed prostotą i minimalizmem w wypowiedzi. Przesyt informacji w artykule, na stronie czy w prezentacji wcale nie wpłynie na lepsze zrozumienie Twojej idei. Jeśli chcesz trafić do umysłów ludzi używaj języka, który rozumieją masy.

FUKINSEI

Unikaj nudy. Nieregularność i asymetria w rozmieszczeniu przekazu pozytywnie wpłynie na jego odbiór.

SHIBUI

Skup się na celu, unikaj detali. Twój odbiorca nie musi wiedzieć absolutnie wszystkiego, aby zaangażować się w Twój przekaz.

SHINZEN

W swojej ekspresji bądź naturalny i szczery. Wszystko, co wymuszone i sztuczne będzie intuicyjnie bardzo wyczuwalne.

YUGEN

Nie forsuj swojego odbiorcy do celu, bądź subtelny. Zostaw mu przestrzeń na podjęcie decyzji i sformułowania opinii.

DATSUZOKU

Często wychodź poza zwyczaje, reguły, konwencje. Baw się tym, co tworzysz – ucz się. Czy na pewno Power Point i Keynote to jedyne możliwości prezentacyjne?

SEIJAKU

Ciesz się z tego, co robisz i pozwól aby Twoja energia emanowała w tekście, video czy innej treści którą przygotowujesz. Wciąż pamiętaj o celu swojego przekazu.

WA

Stwórz i utrzymaj harmonię pomiędzy Tobą, Twoją formą przekazu i odbiorcą. Wszyscy uczestnicy tego procesu są ważni!

MA

Wprowadzaj element ciszy, pozwala on na budowę przestrzeni dla odbiorcy Twojego komunikatu, cisza pozwala mu odetchnąć, pomyśleć, przekonać się do idei.

YOHAKU- NO – BI

Jeśli zależy Wam na olśnieniu odbiorcy Waszym produktem lub usługą, nie wychwalajcie ich wprost. Pozwólcie na działanie magii niedopowiedzeń i prostoty.

Co oznacza trend “Real-World Intelligence” i dlaczego jest on użyteczny dla świata marek?

Wyjaśnienie terminu “Real- World Intelligence” jest bezpośrednio powiązane z jego najważniejszym elementem: danymi lokacyjnymi. Czym są i skąd pochodzą dane lokacyjne?

Dlaczego dane lokacyjne są ważne i jak marketerzy mogą je wykorzystać, aby zwiększyć zaangażowanie odbiorców reklamy i przez to osiągać lepsze rezultaty swoich projektów reklamowych?

Coraz większa penetracja smartphone’ów sprawia, że jesteśmy połączeni do sieci niemal w każdym miejscu i czasie. Wg danych Statista, liczba smartphone’ów w samych Indiach osiągnie do 2022 roku (czyli już za 3 lata) 442,5 miliona sztuk!

To skromne urządzenie, które nosimy codziennie przy sobie bardzo wpłynęło na to, w jaki sposób żyjemy, odbieramy informacje, szukamy porady, recepty, czy rozrywki. Telefony już dawno przestały służyć tylko i wyłącznie do komunikacji, wśród wielu funkcji pozwalają nam one m.in. na częstsze i bliższe budowanie relacji z otaczającymi nas markami.

Każdy smartphone potrafi dostarczyć informację o aktualnym miejscu w którym przebywa jego właściciel. Ta cecha ułatwia lepsze zrozumienie tego, w jaki sposób poruszają się konsumenci, co lubią i gdzie przebywają.

To, czym właściwie jest “real- world intelligence”?

Termin ten jest pochodną danych lokacyjnych – to geograficzna informacja o unikalnym położeniu urządzeń mobilnych w konkretnym kontekście i punkcie (lub okresie) czasu.

Dane są generowane poprzez zewnętrzne oprogramowanie, które “koresponduje” bezpośrednio z urządzeniem naszego odbiorcy. Sygnał ten jest uzyskiwany poprzez:

GPS (Global Positioning System) – satelity, które okrążają naszą planetę kalkulują lokację użytkownika poprzez pomiar czasu, jaki jest potrzebny, aby sygnał dotarł od satelity do urządzenia i z powrotem.

Sieci WiFi wykorzystują siłę sygnału, aby zweryfikować lokację namierzanego urządzenia.

Beacony – działają podobnie do WiFi – te technologie są wykorzystywane do weryfikacji sygnału wewnątrz budynków.

BTS – stacje bazowe, które wykorzystują triangulację, aby określić dystans pomiędzy wieżą pomiarową i urządzeniem.

Każdy smartphone ma przyporządkowany identyfikator, inaczej zwany “device ID”. Dla systemu iOS od Apple jest to “Identifier for Advertising” (IDFA), a dla Androida “Android Advertising ID” (AAID). Te identyfikatory są później agregowane, a dane analizowane, aby wygenerować inteligentną wiedzę o tym, w jaki sposób konsumenci zachowują się w “prawdziwym świecie”.

Skąd pochodzą dane?

Technologia, na której pracuje Sample (Blis) kolekcjonuje i analizuje dane lokacyjne poprzez opatentowaną platformę Smart. Blis zbiera dane z SDK wydawców oraz własnego SDK – są to dane GPS pochodzące od wydawców premium oraz dane WiFi pochodzące z technologii Smart Scale.

Smart Scale w sposób unikalny identyfikuje oraz przechowuje relacje pomiędzy adresem IP sieci wifi a unikalną geo-lokacją – taką jak lotnisko, stadion czy uniwersytet.

SDK (Software Development Kit) to zestaw narzędzi niezbędny do tworzenia aplikacji korzystających z danej biblioteki, który umożliwia stworzenie funkcjonalności danej aplikacji.

Te dane są następnie walidowane i weryfikowane poprzez technologię Smart Pin. Jest to unikalny zestaw testów Blis (10-stopniowy) usuwający wadliwe dane zanim trafią one do DMP.

Smart Pin to opatentowane narzędzie walidacyjne, które sprawdza, oznacza i eliminuje błędne lub niedokładne dane lokacyjne poprzez 10-stopniowy proces filtracji.

Kolejny krok to umieszczenie danych na poprawnej i aktualnej mapie. Pomaga w tym aplikacja Smart Places, czyli baza danych punktów POI oraz dopisanie do nich danych “third party” takich jak demografia, pogoda, czy zainteresowania. Blis wykorzystuje również “first party” dane klienckie, aby zdywersyfikować i wyskalować zasięg kampanii.

Dlaczego to ważne dla marek?

Informacja o tym, gdzie, jak często i jak długo przebywają konsumenci pomaga marketerom w lepszym zrozumieniu połączenia pomiędzy ludźmi i miejscami, w których bywają, w tworzeniu wzorów ludzkich zachowań, ich przyzwyczajeń i czynników wpływających na ich styl życia.

Żyjemy w czasach post-prawdy. To, co mówimy i udostępniamy w sieci niekoniecznie opisuje nasze życie w sposób właściwy. Dla marek i marketerów, których wyzwaniem jest zbudowanie konsumenckiej lojalności i zaangażowania, błędem jest poleganie wyłącznie na wersji, którą zaserwował nam konsument podczas swojej obecności online.

Wykorzystanie “real-world intelligence” pomaga markom w:

• uzyskaniu prawdziwej wiedzy o konsumencie,

• dotarciu do konsumenta we właściwym momencie,

• pomiarze korelacji pomiędzy aktywnością marketingową (mediową), a wizytami w sklepie stacjonarnym.

Dlaczego Pokolenie Z zmieni świat marketingu?

Jako marketer prawdopodobnie wielokrotnie słyszałeś już o Pokoleniu Milenium, zwanym również Pokoleniem Y lub po prostu Milenialsami. A co wiesz o Pokoleniu Z? Dlaczego mówi się, że zmieni ono świat marketingu?

SŁOWO O MILENIALSACH

Nie da się ukryć, że Pokolenie Milenium to bardzo ważna dla reklamodawców grupa w Polsce – 11 mln osób, które już wkroczyły na rynek pracy, a za moment staną się główną siłą nabywczą w kraju, nie można lekceważyć. Grupa ta skutecznie łamie dotychczas panujące w komunikacji marketingowej schematy. Doczekaliśmy się rewolucji? W jakimś stopniu na pewno.

milenials-definiran-a-presidente-en-2018-a9fe239f577a408ad6c905490e661140

Wg badania Boston Consulting Group, Pokolenie Milenium najczęściej intensywnie marzy o zmianie świata, ale to Pokolenie Z go zmieni. I to znacząco.

DWA SŁOWA O POKOLENIU Z

Pokolenie Z to “pokolenie internetowe” – ludzie urodzeni po 2000 roku. Ci, dla których świat cyfrowy istniał od zawsze i którzy w poszerzaniu wiedzy posiłkują się przede wszystkim nowymi technologiami.

selfies-1024x682-1

Pokolenie Z w pracy jako marketer?

Profesjonalne prowadzenie fanpage’y, projektowanie stron internetowych, animacje komputerowe, promocja w sieci, branża IT, public relations to dla Pokolenia Internetowego zupełnie naturalny świat, co z pewnością nie pozostaje bez znaczenia, jeśli chodzi o ich skuteczność w tych dziedzinach.

ipad-tablet-technology-touch

Istotny jest również fakt, że ci młodzi ludzie dużo szybciej chłoną wszelkie nowinki technologiczne i znacznie sprawniej niż starsi, poruszają się w rozmaitych społecznościach. Wielu z nich zapewne, nie będzie szukało stałego zatrudnienia w korporacji, a postawi na bycie freelancerem. Wg szacunków w samych Stanach Zjednoczonych, w ciągu najbliższych 7 lat, do tego trybu przekona się nawet co drugi obywatel kraju!

Sprawniejsza globalizacja marek i multikulturowość

hand-1030552-640

Reprezentacja Pokolenia Z – czyli aktualni nastolatkowie – to ludzie, dla których świat nie ma granic. Dodatkowo, dzięki możliwościom technologicznym, może zdawać się bardzo mały. Znajomość 3-4 języków obcych, otwartość na różne kultury i wręcz radykalny liberalizm to cechy, które przyczynią się do jeszcze silniejszej globalizacji rynku.

KONTAKT Z MARKĄ!

“Z” to najbardziej konsumpcyjne pokolenie, z jakim mieliśmy do czynienia do tej pory. Jest to bez wątpienia wina tych, którzy od samego początku bardzo intensywnie oddziaływali na nie za pomocą marek i reklamy.

escalator-283448-640

Ci młodzi ludzie to często wymagający egocentrycy, którzy oczekują od brandów przede wszystkim autentyczności. Idealnie, jeśli stanowi ona swego rodzaju deklarację w kwestii poglądów – głównie tych kontrowersyjnych, jak seksualność, rasa, płeć czy wiara. Marki, które chcą być odbierane jako prawdziwe muszą opowiedzieć się po jednej ze stron. Taktyka bycia neutralnym będzie w przypadku tego pokolenia nieskuteczna. Z czym powinny się więc liczyć?

POKOLENIE INSTANT

pexels-photo2

Młodzi ludzie nie poczekają cały rok na wyrażenie swojej opinii. Dodatkowo, po każdorazowym jej wypowiedzeniu, oczekują szybkiej i sprawnej reakcji. Marki muszą być instant – podobnie jak ich odbiorcy. Muszą stać się transparentne – „Z” nie do końca rozumie pojęcie poufności informacji.

DOPRACOWANIE PRODUKTU ALBO ŚMIERĆ

pexels-photo-28222

Skończą się czasy, w których można było wypuścić niedopracowany produkt i po zebraniu opinii, odpowiednio go usprawnić. „Zety” są pokoleniem super sprawnym technicznie – natychmiast testują wszelkie nowinki i również od razu publikują opinie na ich temat. Marki i ich produkty mogą nie otrzymać drugiej szansy.

MULTIASKING I WYGODA

night-street-skateboard-urban-17606

Wszelkie produkty kierowane do tego pokolenia muszą być wygodne i sprawne. To pokolenie wielu czynności prowadzonych jednocześnie, pokolenie technologii i pomysłu, co nie może ujść uwadze producentów.

PRACA NA SUKCES

Przedstawiciele Pokolenia Z docenią marki, które swoimi produktami wyrażą uznanie dla ich wysiłku i determinacji w drodze do sukcesu. Im bardziej pomocny produkt, tym większa szansa, że zwróci on swoją uwagę reprezentanta Z.

people-apple-iphone-writing

Dla Pokolenia „Z” nie ma rzeczy niemożliwych. To wkraczające na rynek pracy pokolenie, doskonale zna świat wirtualny i nie bierze pod uwagę istnienia granic terytorialnych czy kulturowych. Przedstawiciele tej grupy z pewnością przyczynią się do głębokich zmian na świecie – i nie chodzi tu tylko o te, związane z marketingiem i reklamą. Marketerzy muszą być czujni i muszę robić wszystko, aby się na tę zmianę dobrze przygotować.

Co ma wspólnego content marketing z treningiem sportowca?

Gdybym musiał postawić swoje pieniądze na jedną strategię marketingową, z pewnością wybrałbym content marketing. Zastanawiacie się dlaczego?

Efekty kampanii content marketingowych można łatwo zmierzyć i zweryfikować już na poziomie pojedynczych projektów. Prawdziwą rewolucją jest jednak efektywność strategii mierzona w długim okresie.

pexels-photo-147408-1

Dobrym porównaniem obrazującym efektywność content marketingu jest trening sportowca. Jeśli kiedykolwiek przygotowywaliście się do biegów długodystansowych, rozpoczynaliście trening jogi, nie mając z nią wcześniej żadnych doświadczeń lub próbowaliście poprawić swoją sylwetkę realizując kompleksowy program treningowy, prawdopodobnie dobrze wiecie o czym piszę.

Pierwsze treningi – choć potrafią wydatnie i pozytywnie wpłynąć na nasze samopoczucie – nie zmieniają wiele. Konsekwencja i jakość treningu sprawiają jednak, że z czasem przychodzi dzień zauważalnej zmiany. Możemy wtedy bez trudu pokonać dystans, który do niedawna wydawał się nam nieosiągalny: ciało staje się elastyczne, zaczynamy dostrzegać mięśnie, o których istnieniu wcześniej nie mieliśmy nawet pojęcia. Osiągamy cel i w konsekwencji wręcz uzależniamy się od treningu. Zastanawiamy się nawet jak mogliśmy żyć bez tych codziennych, ruchowych rytuałów. Znacie to?

pexels-photo-221210

Podobnie rzecz się ma z content marketingiem. Trudno jest ten proces przyspieszyć, ale na pewno warto jest go zacząć i kontynuować pracę – efekty przyjdą na pewno. Jedni widzą je szybciej, inni nieco później – zawsze jednak są to efekty zadowalające lub wręcz zachwycające. Kwestia predyspozycji, konsekwencji i mądrego „treningu”.

Większość tradycyjnych strategii mediowych jest zbudowana na krótkoterminowych planach i rezultatach. Nie ma w tym nic złego, jeśli tylko osiągamy odpowiednie ROI, ale osobiście – jeśli miałbym w marketingu postawić na jednego konia, który w długim okresie zbuduje mój biznes – nie zastanawiałbym się i zdecydowanie wybrałbym Content Marketing. Oto dlaczego!

pexels-photo-40120

Content wspiera i wpływa na prawie wszystkie inne strategie marketingowe

– jest najlepszym wsparciem dla strategii SEO, narzędziem budowy wartościowych linków, reputacji domeny,
– jest źródłem materiałów dla kampanii social mediowych,
– może być źródłem kampanii e-mail marketingowych i służyć jako wsparcie w budowie baz danych,
– buduje wartość strony docelowej kampanii display.

Content buduje zaufanie i wiarę w Twój produkt

Realizacje z wykorzystaniem mądrego podejścia content marketingowego nie tylko pomagają w wyjaśnieniu idei i umiejscowieniu Twojego produktu w konkretnym kontekście. Budują też wiedzę i inspirują ludzi do tego, aby mówić o Twoim produkcie czy usłudze.

Wpływa na konwersję i wartościowy ruch na stronie

Ta zależność jest wysoka, o ile Twój content wyprodukowany jest w odpowiedni sposób. Z czasem zaobserwujesz wysokie wyniki konwersji bezpośrednio z materiałów tekstowych, video czy recenzji. I co bardzo ważne, nie da się tego formatu blokować AdBlockiem!

Dobry content możesz również sprzedawać

Tworząc zupełnie niezależne źródło przychodu. Doskonałym przykładem jest tu Natalia Hatalska i jej projekt infuture institute. Świetna blogerka, mówczyni i twórca contentu, która zbudowała sobie tak silną markę, że jest w stanie z sukcesem sprzedawać rozbudowany content w postaci raportów i analiz.

nh-1024x589-1

Dobry content nie znika

Poza treścią newsową lub taką, która dość szybko może się zdezaktualizować, formaty content marketingowe zostają w sieci, na papierze książki lub w formie wideo.

Content się kumuluje

Jeśli każdego roku powstanie – dajmy na to, 50 artykułów Twojej produkcji – po 2 latach w sieci będzie ich już 100, a po kolejnych dwóch 400. I w każdym momencie – jeśli tylko przygotujesz go w odpowiedni sposób – odbiorca będzie mógł wyszukać informacje, które chciałeś mu podać. Prawdopodobieństwo tego, że Cię odnajdzie rośnie z każdym kolejnym artykułem i każdym kolejnym filmem, który nagrałeś.

Content marketing jest z pewnością strategią długofalową. Nie znaczy to jednak, że na jego efekty musisz zawsze czekać bardzo długo.

Z punktu widzenia dużych firm, pierwsze kampanie content marketingowe nie będą miały najprawdopodobniej zauważalnego wpływu na organizację. Odpowiednio skonstruowana kampania może jednak wygenerować ciekawe efekty już po pierwszej publikacji. Tajemnica tkwi nie tylko w planowaniu długookresowych strategii contentowych, ale też – albo przede wszystkim – w ich jakości, rodzaju i dopasowaniu do celu jaki sobie wyznaczyłeś. Liczy się więc jakość i odpowiednia dystrybucja – a w długim okresie zauważalne efekty przyjdą z pewnością.

W dynamicznie zmieniającym się sektorze handlu detalicznego niezbędne jest zrozumienie kupujących

Ewolucja handlu detalicznego może zarówno ekscytować, jak i przerażać. Wielu sprzedawców detalicznych zmienia swoją strategię, by uwzględnić w niej rzeczywiste potrzeby klientów. Jednak równie wielu – zamyka swoje sklepy na dobre.

Media koncentrują się na ciemnych aspektach sytuacji i złych informacjach, jednak rzeczywistość wcale nie jest taka zła. Wiadomości są bowiem w przeważającej mierze pozytywne. E-commerce nie zabija handlu detalicznego, ale zmusza go do dostosowania się do aktualnych warunków. Kupujący szybko przyjęli e-commerce i wszystkie związane z tym wygody, od zakupów 24/7 po dostawę z dnia na dzień, od rekomendacji produktów po recenzje użytkowników. Detaliści, którzy uważnie obserwują sytuację, wyciągają wnioski i zaczynają wyprzedzać oczekiwania klientów – rozwijają swój biznes. Ci, którzy się opierają lub którzy nie poruszają się szybko i pewnie, nie przetrwają.

Ludzie uwielbiają robić zakupy i uwielbiają… sklepy stacjonarne

Handel detaliczny z pewnością się zmienia, ale wciąż jest jeszcze czas i możliwość, by nadrobić zaległości, a nawet – zacząć się rozwijać. W ostatniej serii globalnych badań sprzedaży detalicznej zleconych przez Blis, a przeprowadzonych przez Sapio Research odkryliśmy, że ludzie nie tylko uwielbiają robić zakupy, ale uwielbiają chodzić do stacjonarnych sklepów. Badania wykazały, że zakupy są rozrywką dla konsumentów na całym świecie – 49% respondentów w Singapurze twierdzi, że zakupy to ich hobby, a 43% uczestniczących w nim Australijczyków (i 40% respondentów z regionu EMEA) twierdzi, że zakupy sprawiają im  radość.

Zakupy w tradycyjnym miejscu to część ścieżki zakupowej ludzi na całym świecie, bez względu na to, czy to właśnie tam zaczynają swoje zakupy, czy też doprowadzają do ostatecznej konwersji. Niezależnie od kraju, wizyta w stacjonarnym sklepie jest przystankiem na drodze niemal każdego kupującego. Dodatkowo konsumenci są skłonni wydać więcej przy zakupach w sklepie stacjonarnym. Detaliści powinni zatem uznać kierowanie ruchu do sklepu za priorytet marketingowy, a do tego potrzebne jest zrozumienie zachowań kupujących.

Łowcy okazji i doświadczeni kupujący

Podczas gdy niektórzy kupują pod wpływem impulsu, większość osób robi to w sposób bardziej skalkulowany i racjonalny. Większość kupujących uznaje samych siebie za „łowców okazji” lub „doświadczonych kupujących”, co oznacza dłuższy czas poświęcony na rozważenie zakupów i porównywanie różnych dostępnych opcji. Wydaje się, że jest to globalny trend, który daje marketerom ogromne możliwości  docierania do kupujących właśnie w momencie, gdy wyszukują informacje o produktach lub porównują oferty. Na takich „smart” kupujących wpływają różne kanały medialne podczas ich ścieżki zakupowej. Oto niektóre najważniejsze informacje z naszych badań #RealRetail:

• 48% australijskich klientów uważa zbytni tłok za jedną z dwóch głównych przyczyn porzucenia zakupów stacjonarnych, drugą jest – wskazany przez 47% respondentów – brak możliwości znalezienia w nich odpowiedniego produktu.

• 63% ankietowanych kupujących w Singapurze przyznaje, że przed zakupem online, spędzili czas na szukaniu produktów w sklepie fizycznym.

• 63% wszystkich kupujących w regionie EMEA korzysta z telefonu komórkowego podczas zakupów, zwykle w celu znalezienia lepszych okazji.

• 37% kupujących pod wpływem impulsu (w Australii) twierdzi, że po obejrzeniu reklamy na telefonie komórkowym podczas pobytu na świeżym powietrzu, poszło do najbliższego sklepu, aby odnaleźć odpowiednie produktów. 81% tych kupujących dokonało zakupu danego produktu w wyniku reklamy.

• 28% respondentów w Singapurze przyznało, że reklama na telefonie lub desktopie miała wpływ na decyzje zakupowe w sklepie.

Chociaż zachowania różnią się w zależności od kraju i regionu, ludzie nadal lubią robić zakupy – zarówno online, jak i offline. Ścieżka zakupowa jest różna, ale sklep fizyczny nadal odgrywa na niej ważną rolę. Dla wielu sprzedawców detalicznych sukces polega na znalezieniu odpowiedniej motywacji dla klientów, aby przyszli do sklepu i zrobili zakupy osobiście.

W szczególności dla sprzedawców detalicznych w regionie EMEA strategie marketingowe OOH mogą być wykorzystane jako swoisty touchpoint. Real world Intelligence, czyli określenie wzorców zachowań, nawyków i stylu życia konsumentów, umożliwia marketerom przekierowanie klientów, którzy byli w pobliżu reklam OOH. Detaliści mogą następnie docierać do odbiorców z ofertą, a także wzmocnić przekaz marki. Real world Intelligence może następnie pomóc sprzedawcom w określeniu, które elementy OOH są najbardziej skuteczne w zwiększaniu liczby odwiedzin w sklepie.

Ponadto 33% respondentów w regionie EMEA przyznało, że reklama na telefonie komórkowym lub komputerze wywarła wpływ na dokonane przez nich zakupy w sklepie stacjonarnym. Dowodzi to, że reklamy cyfrowe mogą mieć również wymierny wpływ na wizyty w sklepie. Dostosowanie reklam do właściwego konsumenta w określonym czasie pozwoli zmaksymalizować wyniki, niezależnie od tego, czy docieramy z przekazem do konsumenta w momencie, kiedy podejmuje decyzję o zakupie, czy do  impulsywnego nabywcy, który niczego specjalnie nie szukał.

Dane – klucz do rozwoju

Jednocześnie – zgodnie z innym niedawnym raportem Blis – sprzedawcy detaliczni powinni zastanowić się, w jaki sposób przełożyć najlepsze doświadczenia zakupowe ze sklepów stacjonarnych i online na aplikacje mobilne i witryny internetowe. Pozwoli to stworzyć bardziej angażujące momenty dotarcia do użytkownika na ścieżce zakupowej. Nie każdy kupujący angażuje się w każdym z touchpointów, czy w każdym kanale na swojej ścieżce. Trasa od „chcieć” do „mieć” staje się coraz bardziej dostosowana do kupującego, gdy ten odkrywa swój własny, ulubiony sposób robienia zakupów. Dobrą wiadomością jest to, że konsumenci dokonujący zakupów za pośrednictwem wielu kanałów, wydają 30% więcej na zakup, więc pozyskanie ich w trakcie ich „podróży” jest warte wysiłku.

Dla detalistów dane pozostają kluczem do dalszego rozwoju. Zrozumienie, kim są klienci i czego oczekują jest niezbędne do opracowania wielokanałowej strategii, która zaczyna się i kończy na kupującym. Rzeczywiste informacje zebrane na podstawie danych o lokalizacji mogą pomóc marketerom w lepszym zrozumieniu tego, czego oczekują najlepsi klienci. Właściwa kombinacja spostrzeżeń stworzy mapę dobrze prosperującego biznesu – nawet w czasach szybkiej ewolucji.

Reklama, którą da się lubić

Istnieją tradycyjne reklamy, które są ciekawe i angażujące. Zdobycie sympatii poprzez przekaz reklamowy nie jest jednak kluczowym celem marketera, stąd zdecydowana większość reklam przeszkadza odbiorcy. Jest jednak rodzaj reklamy, który w swoim założeniu powinien przykuwać uwagę i zaciekawiać.

Jest to reklama natywna. Formuła ta zyskuje na popularności wśród marketerów, dzieję się tak z kilku względów. Po pierwsze jest skuteczna i da się jej skuteczność coraz lepiej zmierzyć; po drugie adblock i ślepota banerowa sprawiają, że tradycyjne formaty reklamowe stają się niewystarczające.

Prezentujemy kilka ciekawych przykładów reklam natywnych. Łączy je jedno – chce się z nimi obcować, spędzić z nimi chwilę. Wzór prosty, prawdziwie dobrych projektów jednak wciąż niewiele. Poniżej inspiracje.

This is custom heading element

Zaczynamy od klasyki. Znakomita reklama Davida Ogilvy. Przewodnik po ostrygach Guinessa to jak na tamte czasy majstersztyk formy i treści. Materiał prowadzi Cię przez różne odmiany ostryg, wzbogacając Twoją wiedzę o interesujące fakty o każdej z nich. Wszystkie te przysmaki najlepiej jest popić piwem, oczywiście nie byle jakim, najlepiej smakują bowiem w parze z Extra Stout od Guinessa.

Reklama prasowa była spójną częścią czasopisma i komponowała się z materiałem redakcyjnym. Ogilvy był jednym z pionierów reklamy natywnej, a na pewno jej słynnym propagatorem.

This is custom heading element

Youtube wypełniony jest filmami o kotach. Zabawne, słodkie filmy angażują ich miłośników. W ten trend płynnie wpisała się Purina realizując projekt na Buzzfeed’zie w 4 dni film przekroczył 5 milionów odtworzeń. Sam obejrzałem go już kilka razy. Irytująca reklama? Na pewno nie w tym wypadku.

This is custom heading element

Tinder na pomoc zwierzętom w projekcie Puppy Love. Amerykanie zakochali się w tych uratowanych psiakach. Zaraz potem odwiedzili miejsce miłością przepełnione – Tindera.

This is custom heading element

Zabawny projekt Ikea, jak na Ikeę mało praktyczny- ale bardzo wizerunkowy. Wspaniały dodatek do kultowego katalogu.

This is custom heading element

Wybuchowy mix dynamicznej grafiki, video i treści tekstowych. Połączenie tematyki, charakteru marki i czytelników WSJ jest trudne do skopiowania. Netflix ma już w swojej kieszeni kilka nagród za najlepszą natywną kreację. Cocaineomics na pewno jest jednym z ciekawszych projektów marki. Dobry content, egzamino – quizy i znakomicie wykorzystane materiały z Narcosa tworzą tę historię kompletną. Kliknij w zdjęcie poniżej – warto.

Nowe kanały marketingu 1 to 1 zmieniają jego oblicze

Marketing bezpośredni to bardzo tradycyjna forma komunikacji, znana i wykorzystywana przez marketerów. Wydawało się, że tym, co jest dla niego największą szansą rozwoju jest ewolucja email marketingu. Technologie wspierające automatyzację komunikacji, tworzenie kreacji, oraz technologie segmentacyjne sprawiły, że marketing bezpośredni przeżywa obecnie swoją drugą młodość, dając spore możliwości optymalizacyjne i wyręczając w wielu kwestiach działy sprzedaży i obsługi klienta.

Kanały marketingu bezpośredniego mimo, że przechodzą z roku na rok stopniową ewolucję wydawały się stabilne. Wysyłka adresowa, email, wysyłki sms, kontakt telefoniczny, nikt nie spodziewał się tu żadnej rewolucji. Aż do momentu kiedy pojawiła się w marketingu bezpośrednim możliwość wykorzystania komunikatorów.

12 kwietnia br. Konferencja F8 przyniosła zasadnicze przyspieszenie w tej gałęzi rynku. Facebook otworzył się i udostępnił deweloperom platformę Messengera, pokazując jednocześnie możliwość sprzedaży w konwersacji z botem. Już po pierwszych wdrożeniach (cały czas jest ich stosunkowo niewiele) widać jak na dłoni, że użytkownicy bardzo szybko się przyzwyczają do tej metody komunikacji i może się wkrótce okazać, że będzie to najwygodniejsza metoda zakupów.

Jak bardzo może to zmienić marketing bezpośredni i komunikację z klientem niech zobrazuje przykład branży hotelarskiej.

Nasza znajoma, nomen omen, ekspert branży HoreCa, rezerwowała hotel. Potrzebując szybkiej i sprawnej informacji zdecydowała się na kontakt z, jak się wydawało aktywnym profilem facebook’owym placówki. Otrzymała zwięzłą odpowiedź- „nie zajmujemy się sprawami operacyjnymi, proszę zadzwonić do hotelu”.

Hotel obsługiwany był przez agencję social mediową, która ograniczała swoją aktywność do publikacji postów i zdjęć, zaniedbując ewidentnie najważniejszy aspekt – kontakt z konsumentem. Dodajmy, że nasza znajoma jest osobą światłą i rozsądną – wie o istnieniu telefonu, jest w stanie znaleźć numer do hotelu, ale po prostu wygodniej było jej skorzystać z komunikatora. Osoby obsługujące profil nie były jednak przygotowane do pracy operacyjnej ani sprzedażowej – szkoda.

Ta krótka historia i przygoda skłoniła nas do głębszej dyskusji o branży. Okazuje się, że w 90% przypadków główne źródło rezerwacji hoteli w naszym kraju stanowią pośrednicy nad którymi hotele te nie mają żadnej kontroli. Dodajmy, że są to pośrednicy wysokomarżowi tacy jak booking.com, czy HRS. Hotele nie mają żadnej relacji z klientem, mimo że na marketing potrafią przeznaczać całkiem spore kwoty. Nie mają też wystarczających zasobów, żeby prowadzić sensowny i rzetelny customer service – podwójnie szkoda.

Zmiany na Facebooku są szansą m.in. dla tego typu firm – oczywiście grube ryby marketingu wykorzystają to jeszcze szerzej i lepiej – ale dla małych organizacji nawet proste działania z wykorzystaniem komunikatorów mogą być drogą rozwoju, a dla niektórych nawet szansą na przetrwanie na rynku.

Prosta implementacja bota pozwoli odpowiadać na standardowe pytania, połączenie go z systemem rezerwacji pozwoli na szybki zakup. Bez ingerencji „agencji social media”, bez dodatkowych etatów. Warto to zrobić i warto o tym myśleć – ilość użytkowników komunikatorów przegoniła już bowiem ilość osób obecnych na Facebooku i stale rośnie.

Jest to nowy, ważny kanał marketingu bezpośredniego – jego spójna koegzystencja z formułą mailową i personalną obsługą klienta może stworzyć bardzo mocne środowisko – wygodne i funkcjonalne. W epoceconsumer first raczej nie można go pominąć…

Dane transakcyjne w modelu CPC!

Dane których źródłem są faktycznie zawierane transakcje online należą do najefektywniejszych kanałów komunikacji. Sample zarządza zbiorem danych, pochodzących z najbardziej prestiżowych źródeł na rynku. Dodatkowo są to zasoby charakteryzujące się dynamicznym przyrostem i aktualnością.

Dane transakcyjne dają możliwość selekcji opartej na rzeczywistym zachowaniu internauty. Rodzaju produktu, który kupuje, przeznaczanych na ten zakup kwot, częstotliwości zakupu. Dzięki takim możliwościom możemy selekcjonować dane osób zainteresowanych np. produktami dziecięcymi, grupy premium osób z dużym portfelem.

Liczby

Łączna ilość danych w pakiecie to ponad 6 mln różnorodnych rekordów pochodzących z transakcji w ecommerce, systemu płatności online, systemu automatyzacji sprzedaży online, platform aukcyjnych.

Powierzchnia

W pakiecie proponujemy m.in. marki takie jak Dotpay, Allegro, Automater, Sprzedajemy.pl, ecommercy z kategorii moda, technologie, rtv/ agd.

Oferta

Realizacja w unikalnym dla tej grupy danych modelu CPC!

Pytania!

Zapraszamy do kontaktu