fbpx

Persona – filar contentu

Kiedy już wiesz, że treść ma być wartościowa i istotna dla klienta, rozumiesz, że należy przyjąć właśnie jego perspektywę przy tworzeniu strategii marketingowej. Persona stanowi połączenie danych i domysłów. Pomaga wyobrazić sobie grupę odbiorców jako konkretną osobę – mając taką reprezentację, czy częściej – kilka takich reprezentacji, wiesz do kogo mówisz i możesz mądrzej zaplanować sam komunikat.

Na tworzenie właściwej persony warto przeznaczyć czas. Jeśli grupa Twoich odbiorców jest szeroka, może się okazać, że potrzebne będzie zdefiniowanie kilku typów osobowości.

Ile profili osobowości musisz stworzyć? Najlepiej przygotować od dwóch do pięciu, które faktycznie będą reprezentować różne grupy Twoich odbiorców. Ważne, by wykonać tę pracę sumiennie. Jeśli bowiem niestarannie przygotujesz swoje persony, Twój przekaz nie trafi do tych, do których powinien.

Użyj szablonu

Do przygotowania persony można zastosować szablon, dzięki któremu uzyskamy więcej przydatnych informacji. Wszystkie mają pomóc w wyobrażeniu sobie rzeczywistej osoby. Dowiedz się kim jest ta osoba, co ceni, a czego nie lubi. Poniżej kilka pytań, które powinieneś przemyśleć w pierwszej kolejności:

  • Jak się nazywa?
  • Gdzie pracuje? Jak duża jest firma? W jakiej branży działa?
  • Jakie zajmuje stanowisko?

Potem warto omówić kwestie demograficzne, które pozwolą odpowiedzieć na pytania o:

  • wiek;
  • płeć;
  • wynagrodzenie / dochód gospodarstwa domowego;
  • miejsce zamieszkania (miasto, wieś);
  • odebraną edukację;
  • rodzinę;
  • cele i wyzwania.

Mając przemyślane powyższe informacje, można przejść do zastanowienia się o główny cel odbiorcy oraz ewentualne cele poboczne. Zadaj sobie pytania o wartości i obawy swojego odbiorcy. Zobaczysz niebawem jak postać w Twojej głowie nabiera ludzkich cech. Kluczowe pytania z tych obszarów:

  • Jaki jest kluczowy cel odbiorcy?
  • Jak pomagam ten cel osiągnąć?
  • Jaki jest główny problem?
  • Jak rozwiązuję ten problem?
  • Jakie są podstawowe wartości?
  • Jak wygląda proces zakupowy u tej osoby?
  • Jaką wiadomość chcę przekazać?

Pobierz i wypełnij szablon, dzięki któremu łatwo uporządkujesz informacje o swoim odbiorcy

Dane i domysły

Po takich ogólnikach, przejdź do pytań, które pozwolą Ci naprawdę tchnąć życie w Twoją personę. Dowiedz się jakie ma hobby, co lubi, jak odbiera komunikaty, co czyta, po jakich miejscach w  sieci się porusza.

Skąd masz to wszystko wiedzieć? Jak już wspominaliśmy, persona jest połączeniem danych i domysłów. Jak zdobywać dane i czynić swoje domysły bardziej precyzyjnymi?

Zacznij od sprawdzenia analiz swojej strony internetowej. Możesz tam dowiedzieć się skąd pochodzą obiorcy oraz jakie słowa kluczowe wpisują w wyszukiwarkę, by do Ciebie trafić. A także – jaki czas spędzają na Twojej stronie. Sprawdzaj statystyki również w mediach społecznościowych. Zaangażuj swój zespół, może się okazać, że dopiero skrzyżowanie spojrzeń z różnej perspektywy, pozwoli zobaczyć odbiorcę z krwi i kości.

Zadawaj też pytania swoim potencjalnym klientom. Ankiety, wywiady, pytanie ich o zdanie – ludzie chętnie opowiedzą Ci o sobie. Pod jednym warunkiem – korzystaj z wiedzy, którą dzięki nim zdobywasz. Pokaż poprzez swoje działania, że liczysz się z ich zdaniem i wyciągasz wnioski.

Do stworzenia idealnej – lub wystarczająco dobrej – persony potrzebujesz danych. Zdobywaj je i rzetelnie analizuj. Następnie wykaż się empatią, by wzbogać szkic odbiorcy o informacje osobiste. Pamiętaj, że każdy z nas patrzy na świat przez pryzmat własnych przekonań i doświadczeń, dlatego warto zaprosić do burzy mózgów cały zespół i wspólnie stworzyć kompletne i wartościowe profile odbiorców Twojej marki.

Jak skutecznie komunikować się w mediach społecznościowych?

Według danych z początku 2018 roku, z mediów społecznościowych korzysta w Polsce przeszło 90% Internautów.  Ponad 70% z nich używa social mediów do utrzymywania kontaktów prywatnych, a blisko 60%, traktuje je jako narzędzie do poszukiwania informacji i newsów.  Również na temat konkretnych marek.

Chyba nie będzie przesadą stwierdzenie, że media społecznościowe powoli przejmują rolę wyszukiwarek internetowych. Pokusilibyśmy się nawet o tezę, że mają nad nimi sporą przewagę. Dlaczego? Ponieważ oprócz standardowych informacji na temat marki, pokazują nam w jaki sposób dba ona o swój wizerunek oraz relacje z klientami.

pexels-photo-607812

Aby to ocenić, wystarczy krótka analiza profilu danej marki ze szczególnym uwzględnieniem sposobu w jaki komunikuje się ona z użytkownikami serwisu. Wbrew pozorom, komunikacja w mediach społecznościowych nie jest łatwym zadaniem. Nie każda firma wie, że – aby prowadzić ją skutecznie – należy stosować się do kilku zasad. Jakich? Poniżej znajdziesz przegląd kilku z nich.

#1 Ustal cel komunikacji

Z jednej strony oczywiste, z drugiej nie dla każdego. Tymczasem ustalenie celu to bez wątpienia jeden z najważniejszych elementów skutecznej komunikacji. Aby go określić, musisz odpowiedzieć sobie na konkretne pytania: Do czego dążymy? Co chcemy osiągnąć? Czemu ma służyć nasza komunikacja?

Dopiero jasne sformułowanie celu pozwala na dobór odpowiednich narzędzi do jego realizacji – mowa m.in. o języku komunikacji, rodzaju treści i stylu, w jakim będziemy się komunikować z naszymi odbiorcami. Bez tego niemożliwe jest także stworzenie planu, co stanowi kolejny istotny element skutecznej komunikacji. Spójne, przemyślane działania, to działania wiarygodne – a to właśnie wiarygodność jest jednym z czynników, przez pryzmat których ocenia się najczęściej wartość danej marki.

#2 Poznaj swojego odbiorcę

Ale zanim go poznasz, uświadom sobie, że w ogóle jest. Wiele marek o tym zapomina, tworząc komunikaty niezrozumiałe dla grupy docelowej produktu, który oferuje. Tymczasem odpowiednio dopasowany język to przecież sprawa kluczowa. Zorientuj się, jakie są możliwości Twojego odbiorcy, ale jednocześnie nie bój się go edukować. Twórz treści wysokiej jakości, nie zapominając, że mogą zostać zweryfikowane. Niech będą to treści angażujące! Dlaczego to takie ważne?

pexels-photo-407237-1

Zaangażowany odbiorca to taki, którego łatwiej poznać i z którym można się zaprzyjaźnić. Zainteresowany Twoją marką musi czuć, że go szanujesz, że troszczysz się o jego prośby i że się nim interesujesz. Zadawaj mu pytania i nie bój się okazywać emocji (oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku). Dziel się swoją wiedzą i bądź otwarty na wiedzę innych.

#3 Pamiętaj o poprawności językowej

Kojarzysz powiedzenie “Jak Cię widzą, tak Cię piszą”? W przypadku komunikacji w mediach społecznościowych można je śmiało zamienić na “Jak Cię czytają, tak Cię widzą”. Chcielibyśmy napisać, że poprawne używanie języka ojczystego to norma, jednak wbrew temu jak istotna jest to zasada, bywa różnie.

Wiele marek zaniedbuje tę kwestię, nie stosując się w swoich komunikatach do reguł panujących języku polskim. W sieci aż roi się od treści zawierających błędy stylistyczne, interpunkcyjne, czy słownikowe. Marki nie dbają o to, by wprowadzać do swoich komunikatów określony porządek pojęciowy. Często piszą skrótami, nie zwracając uwagi na szczegóły. Czym w ten sposób ryzykują? Przede wszystkim utratą szacunku oraz uwagi odbiorcy. Marka, która nie dba o poprawność językową swoich komunikatów może być też uważana za mało wiarygodną i nieprofesjonalną.

#4 Czuwaj

Komunikację w sieci możemy podzielić na asynchroniczną i synchroniczną. O ile w przypadku tej pierwszej, interakcja między marką a klientem rozłożona jest w czasie (np. e-mail), o tyle w drugiej, możemy mieć do czynienia z reakcją natychmiastową (posty, chat, etc.). Marka musi być na to gotowa.  – odbiorca nie może czekać godzinami na to, aż ktoś mu odpowie albo rozwieje jego wątpliwości. Opóźniona reakcja firmy często działa na jej niekorzyść i psuje wizerunek.

pexels-photo-541522-1

Pamiętaj też, że Twój komunikat może spotkać się z negatywnym odbiorem – umiejętność radzenia sobie z kryzysem jest w takiej sytuacji niezbędna.

#5 Bądź autentyczny

Podobno kreowanie idealnej rzeczywistości w mediach to coś jak połączenie demagogii i manipulacji – trudno się z tym nie zgodzić. Ludzie cenią sobie autentyczność – staraj się więc, by komunikaty Twojej marki były szczere i miały odzwierciedlenie w rzeczywistości.

I na koniec, jeszcze jedna nie tyle zasada, ile wskazówka. Świat to jeden wielki zbiór treści. Człowiek bezustannie narażony jest na kontakt z nowymi informacjami – nawet, jeśli czuje ich przesyt. W natłoku komunikatów jakie kieruje do nas rzeczywistość, wyróżniają się te krótkie, ale treściwe. Proste, ale wysokiej jakości. Autentyczne i takie, za którymi stoi nie tyle sama marka, ile człowiek. Ktoś kto wysłucha, odpowie na pytania, doradzi i rozwieje wątpliwości.

Jeśli chcesz, by komunikacja Twojej marki była skuteczna, zrób wszystko, aby można ją było opisać właśnie tymi epitetami. Trzymamy za Ciebie kciuki!

Jak mierzyć wartość content marketingu

Jeszcze do niedawna marketerzy zastanawiali się, czy da się zmierzyć realne efekty kampanii contentowych. W znacznym stopniu rzutowało to na istotę sensu tych działań w ogóle. Jeśli cofniemy się o kilka lat wstecz, przypomnimy sobie jak ostrożnie brand managerowie wydawali budżety na kampanie z udziałem blogerów. Poza wizerunkowym wydźwiękiem działań, trudno było mówić przecież o konkretnych walidacjach i wartościach sprzedażowych.

Zmieniło się to dopiero wtedy, gdy wzrosła popularność influencerów, a kampanie z ich udziałem zdobyły uznanie i uwagę odbiorców. Dopiero wtedy dynamicznie zaczęły klarować się ilościowe, efektywnościowe, czasowe i hybrydowe modele ich rozliczania. Aktualnie jesteśmy już w stanie bardzo precyzyjnie zdefiniować KPI kampanii . Łącząc content z podejściem performance marketingowym, możemy zaoferować gwarancje od odsłon – poprzez kliknięcia aż po wysokojakościowe leady sprzedażowe. Oczywiście, poza cyframi istnieje wiele czynników, które odróżniają dobre treści od tych bezwartościowych. My koncentrujemy się wyłącznie na tych dobrych.

200-1024x683

Wydawcy internetowi prześcigają się w nowych formatach i najróżniejszych kanałach dystrybucji. Całkiem niedawno płatny dostęp do treści Wyborczej budził sceptyczne reakcje wśród ekspertów. Dzisiaj sami chętnie wykupują do nich dostęp, by móc uczestniczyć w społecznej dyskusji. Content 
nie broni się już sam. Jak słusznie zauważył Jonah Peretti – CEO Buzzfeed “Content is king, but distribution is queen… and she wears the pants”.

 

A skoro przy tej części garderoby jesteśmy…

…załóżmy, że produkujesz paski do spodni. Co stanowi rdzeń sukcesu Twojej firmy? Świetny materiał? – Nie. Dobra cena? – Nie. Jakość wykonania? – Nic bardziej mylnego. A może dopasowanie do aktualnych trendów w modzie? – Nadal zimno. Aby Twój biznes odniósł sukces, potrzebujesz ludzi, którzy noszą spodnie. Wszystko inne oznacza, że możesz sprzedawać lepiej, ale to dotarcie do właściwego odbiorcy jest tu kluczowe.

A więc tworzysz content, by zbudować grono odbiorców. Trendy zmieniają się bardzo dynamicznie. Stare dobre czasy bezpowrotnie minęły i to nie Twoja strona internetowa, czy produkty decydują 
o sukcesie. Nie jest to też niekończąca się lista mailingowa. No, przynajmniej nie tylko. Wyznacznikiem sukcesu na rynku jest grupa podążających za Twoją marką konsumentów. To ekosystem ludzi, którzy poświęcają uwagę temu, co masz do powiedzenia. W szumie informacyjnym, Twoim nadrzędnym celem jest zatrzymanie uwagi odbiorcy na konkretnym przekazie.

Dlaczego warto słuchać i rozmawiać z odbiorcami? Bo oni sami tego od nas oczekują, chcą wartościowych, interesujących treści do czytania, słuchania lub oglądania. Chcą od nas czegoś, co sprawi, że poczują się mądrzejsi i lepsi dzieląc się tym dalej. No i rzecz jasna chcą rozwiązać swój problem lub zaspokoić aktualną potrzebę , możliwie szybko i efektywnie.

Jeśli tworzony przez Ciebie content uwzględnia powyższe założenia, to jesteś w połowie drogi do sukcesu. Jeśli nie, to powinieneś pamiętać jeszcze o jednej rzeczy. To odbiorca ocenia jego wartość i mówi „sprawdzam”. On decyduje, czy content ma znaczenie, nie Ty. Nawet jeśli jesteś przekonany, że Twój content jest istotny i użyteczny, to ostatecznie właśnie kluczowy odbiorca ocenia jego użyteczność. To on decyduje, nie Ty.

176602-ow9g66-235-1024x683

Zauważysz ogromną zmianę, jeśli przedłożysz potrzeby odbiorców nad własne cele. Wtedy treści będą łatwiejsze do czytania, bardziej przyjazne użytkownikowi. Stworzysz mu przyjazne miejsce, w którym będzie mógł zatrzymać się na chwilę z uwagą. Marki przestaną brzmieć jak bezosobowe twory rynkowe, 
a zaczną być mądrymi, przyjaznymi istotami ludzkimi, które potrafią odpowiedzieć na ważne pytania. Produktowe strony internetowe przestaną być wymalowanymi laurkami, a zaczną mówić językiem swoich czytelników, być jasne i użyteczne.

Każdy z nas jest konsumentem, dlatego dobrze wiemy, że to, co przejrzyste jest po prostu łatwiejsze w odbiorze. A jeśli oczekujemy zrozumiałej komunikacji marketingowej, zacznijmy od siebie. Spróbujmy więc tworzyć taki przekaz, z którym sami chcielibyśmy mieć do czynienia.

Jak angażować fanów na Facebooku?

Jeżeli prowadzicie komunikację na facebooku lub przymierzacie się do projektu z wykorzystaniem social mediów – to mamy coś dla Was.

Codziennie publikujemy posty i artykuły, weryfikujemy, co tak naprawdę wpływa na odbiorcę. Co go angażuje, co przykuwa jego uwagę. Co sprawi, że scrollując ekran zatrzyma się na chwilę i zerknie na opublikowaną przez Nas informację. Lepsze zaangażowanie, to większy zasięg organiczny. Lepszy zasięg postów, lepsza wiedza- to lepsza jakość usługi. Jest kilka czynników, które wpływają na edge rank na facebooku. Najważniejsze z nich to:

reakcje – lajki, udostępnienia, komentarze, ale też zatrzymanie się na materiale podczas scrolowania.

czas – jak szybko owe reakcje nastąpiły

historia – Twojego profilu (czy wcześniej publikowałeś angażujący content)

format – czy publikujesz zdjęcie, film, artykuł na stronie.

destynacja – gdzie odsyłasz odbiorcę – do siebie na stronę, czy zostaje on na Twoim facebooku

linki w artykule – czy w artykule pojawiły się obce linki trackujące, odsyłacze

W uproszczeniu jeśli chcesz stworzyć dobry post musisz wybrać odpowiednie zdjęcie i stworzyć angażujące copy – odnieść się w jakiś sposób do emocji lub ciekawości Twojego fana.

Oto kilka przykładów postów na Facebooku, które pomogą rozkręcić Twój profil. 

1. Głosowanie.

Co, wybierasz? to jeden z najpopularniejszych typów postów. Prawie zawsze skutkuje dużym zaangażowaniem, prawie zawsze też zbudujesz nim solidny, organiczny zasięg.

2. Ciekawostka. 

Krótka, zwięzła wzbogacona przykuwającym uwagę zdjęciem ciekawostka powiązana z tematyką Twojego profilu – to doskonałe narzędzie wspierające dyskusję na Twoim profilu. Użytkownik potrzebuje tylko chwili, aby ją przeczytać- jeśli uda Ci się go zaskoczyć, osiągniesz cel.

3. Edukacja.

Jednym z pomysłów na Twój profil, może być chęć głębszego edukowania użytkowników facebooka. Jako uzupełnienie ebooków, tekstów, czy wpisów blogowych polecam wiedzę w pigułce i standardowo dobre zdjęcie ilustrujące Twój przekaz. Działa!

4. Opisz jednym słowem!

Tu musisz się postarać. Zrób, albo wyszukaj naprawdę dobre zdjęcie, przemyśl copy i poproś swoich fanów o krótki komentarz. Możesz skupić się na zdjęciu, aktualnym gorącym temacie w ramach Twojej społeczności lub zorganizować prosty konkurs.

5. Motywator.

Ludzie to lubią! Pobaw się w filozofa, skorzystaj z wypowiedzi autorytetów, dodaj zdjęcie i przepis na udany, angażujący post gotowy.

6. Post na czasie.

Newsy ciekawostkowe, historie na czasie ludzie lubią nowości. Ludzie angażują się tu i teraz. Ważny mecz reprezentacji? Wspieraj ją razem z fanami.

7. Pytanie do publiczności.

Jeśli nie będzie wymagało to dużego wysiłku i poświęconego czasu, ludzie uwielbiają odpowiadać na pytania i zagadki. Wykorzystaj ten mechanizm na swoim profilu, szybko przekonasz się jaką ma moc!

8. Wideo. 

A na koniec wideo. Właściwie ten format powinien pojawić się na początku listy. Ludzie mniej chętnie czytają w sieci, właściwie to skanują treści. Tym, co niezmiennie przykuwa ich uwagę są formaty wideo. Facebook je uwielbia, google wprowadza nowości – kto jak to, ale dwaj giganci wiedzą, co robią. Produkuj i udostępniaj wideo – a Twój profil ożyje.

To tylko kilka przykładów. My ciągle eksperymentujemy, często sami jesteśmy zaskoczeni tym, co wywołuje zaangażowanie naszych fanów. Tobie też to polecam, baw się z odbiorcą, testuj i zbieraj wiedzę – zdobędziesz nowych ambasadorów. 

Jak przygotować brief pod content marketing?

Brief pod projekty content marketingowe tak naprawdę niewiele różni się od każdego innego produkcyjnego briefu reklamowego. Na początku w głowie marketera musi powstać strategia, bez niej stworzenie dobrego briefu nie jest możliwe. Musisz wiedzieć dokąd zmierzasz, aby ocenić pracę swoją i Twoich partnerów. 

Dobry brief to szereg pytań i jasnych dla obu stron odpowiedzi, to też mapa bez której Ty i agencja poruszacie się po omacku. Traktuję ten etap bardzo poważnie i zawsze staram się klaryfikować wszystkie niejasne kwestie. Wykonanie pracy na etapie briefu oszczędza jej na kolejnych. W tym tekście znajdziecie kilka pytań, które zazwyczaj zadaję naszym klientom. Część z nich to absolutny must have, część to detale – z doświadczenia jednak polecam- zadaj je wszystkie i bądź dociekliwy, a unikniesz pułapek.

Oczekiwania i wytyczne klienta

Gdzie jest marka i co się z nią wiąże, a gdzie chciałaby być? Musisz pozyskać informacje w kontekście tego, czego klienta oczekuje. Jaki ma długofalowy i taktyczny plan wobec swojej marki i produktu. Liczą się tu kwestie racjonalne i twarde kwantyfikatory, ale też kwestie emocjonalne, estetyczne i stylistyczne w których marka chce się poruszać.

Zazwyczaj pytam i proszę o aktualne materiały reklamowe marki lub wpisy PR, które pojawiły się w sieci. Przeglądam też stronę marki i strony produktowe. Celem jest wyczucie klimatu i celu jaki przyświeca marketerowi. Pytam też o to na, co możemy sobie pozwolić pisząc o marce. Są marki nieodmienne, są też takie które pojawiać się mogą w materiale tylko z przypisanym znakiem towarym. Przykład: Pianki Ptasie Mleczko, Ikea, Leroy Merlin.

„To część kampanii ptasiego mleczka, najnowsza aplikacja Ikei” – absolutnie niedozwolone! Warto sprawdzić to zawczasu. Ten etap briefiengu jest na tyle kluczowy, że często nie wystarcza kartka papieru, czy email, pozyskana informacja musi być wypracowanym efektem wspólnej sesji z klientem.

Wiedza o marce

Pytania o historię marki, zmiany w niej zachodzące, grupę celu, jej status, profil i rozpoznawalność są kluczowymi elementami marketingu treści. Istotą jest zrozumienie, co odróżnia markę i jej produkty od produktów konkurencji. Na, co marka stawia, stawiała lub zamierza postawić w kontekście rynku.

Moim celem jest szukanie wyróżników i oręża zarówno na poziomie racjonalnej argumentacji, ale też co nie mniej istotne na poziomie emocji i kontekstu.

Nie zawsze istotne informacje jesteś w stanie znaleźć zadając pytania marketerowi lub przeszukując dziesiątki slajdów z prezentacji o marce. Z pomocą mogą Ci przyjść takie narzędzia jak brand24, google trends, strona klienta i czasem obecne FAQ na stronie. Dodatkowo strony konkurencji, zagraniczne strony marki, pokrewne tematycznie fan page i weryfikacja zaangażowania vs tematyka. Przy części projektów warto wybrać się na spotkanie z działem obsługi klienta i zderzyć myśli. Są to często osoby bezpośrednio pracujące z klientem, mające wiedzę w kontekście tego, co klienta przekonuje do zakupu i na co najczęściej zwraca uwagę.

Zrozumienie grupy docelowej

Trzeci z absolutnie kluczowych elementów briefiengu. Przed realizacją kampanii jednym z Twoich zadań jest stworzenie person do których się zwracasz. Ich obraz, wiek, zainteresowania połączone z wiedzą o marce i jej celach silnie wpływają na treści, które stworzysz. Marketerzy zazwyczaj mają ten obszar dobrze rozpracowany. Poproś o badania, szczegóły, ankiety – wszystko, co może Ci klient w kontekście grup celu dostarczyć. Wiedzę uzupełnij o obserwacje – zastanów się lub sprawdź co interesuje daną grupę, wejdź na serwisy dla niej dedykowane. Sprawdź jaki content generuje najwięcej komentarzy i udostępnień, przeszukaj fora. Najczęściej w briefach marketingowych znajdują się informacje demograficzne, to nie wystarczy. Rozłóż grupę celu klienta na czynniki pierwsze i dostarcz tę wiedzę zespołowi projektowemu. Będzie to dla nich cenna wskazówka i drogowskaz. Muszą wejść w ich buty i zacząć myśleć tak, jak myśli potencjalny klient marki z którą pracujesz.

Tonalność i styl

To element, który częściowo wynika z pierwszej części naszego briefu. Traktuję go jednak rozdzielnie, bo oszczędza on sporo pracy na etapie twórczym.

Autorzy muszą wiedzieć w jaki ramach powinni się poruszać i na, co mogą sobie pozwolić. Na ile mogą posłużyć się językiem adekwatnym do grupy celu, gdzie są granice. Tu pomocna jest znowu strona internetowa, materiały PRowe marki, jej kreacje reklamowe – ale też rozmowa z marketerem. Zanim zabierzesz się do pracy warto potwierdzić, czy idziesz w dobrym, akceptowalnym dla marki kierunku.

Nowi, czy istniejący klienci

Jeśli brief dotyczy konkretnej kampanii musisz to wiedzieć. Twój przekaz ma trafić do już istniejących klientów, którzy znają markę i mają o niej wyrobioną opinię, czy nowych? A może do obu tych grup.

Co dalej?

Co, chcemy aby konsument zrobił, poczuł lub zrozumiał po przeczytaniu contentu. Ważne w kontekście wykorzystanych narzędzi i sposoby w jaki inspirujemy odbiorcę.

Zdefiniowane słowa kluczowe

Nawet jeśli kluczowym celem projektu nie jest wsparcie obecności marki w wyszukiwarce to i tak nasz content na to wpłynie i warto zadbać o to, aby wpłynął we właściwy, strategiczny dla marki sposób. Marketer lub dedykowany dział po stronie klienta powinien dostarczyć Ci listy kluczowych dla biznesu fraz. Możesz też skorzystać z narzędzi oferowanych przez Google, aby zarekomendować ich użycie i przekazać te informacje zespołowi.

Miary i kwantyfikatory

Poznanie i sprecyzowanie KPI projektu na poziomie taktycznym i strategicznym pozwoli Ci się przygotować na ocenę pracy zespołu w krótkim i długim okresie. Przykłady to odsłony, przejścia na ważne miejsca na stronie klienta, atrybucja, czas spędzony na materiale i stronie.

Budżet

To zawsze newralgiczna kwestia. Osobiście jestem bardzo uparty w kontekście poznania możliwości budżetowych klienta. Budżet definiuje rodzaj użytych formatów i jakość interakcji, pomaga też w doborze kanału dystrybucji i planu mediowego.

Dobry brief i insight jest podstawą do sformułowania myśli przewodniej projektu, użytych narzędzi, formatów i doboru zespołu projektowego. W mojej opinii dobry brief mocno wpływa na relacje klient- agencja,  jakość usługi i oszczędność czasu. Brief powinien też kreatywnie inspirować i stanowić punkt odniesienia w naszej codziennej pracy.

Co ma wspólnego content marketing z treningiem sportowca?

Gdybym musiał postawić swoje pieniądze na jedną strategię marketingową, z pewnością wybrałbym content marketing. Zastanawiacie się dlaczego?

Efekty kampanii content marketingowych można łatwo zmierzyć i zweryfikować już na poziomie pojedynczych projektów. Prawdziwą rewolucją jest jednak efektywność strategii mierzona w długim okresie.

pexels-photo-147408-1

Dobrym porównaniem obrazującym efektywność content marketingu jest trening sportowca. Jeśli kiedykolwiek przygotowywaliście się do biegów długodystansowych, rozpoczynaliście trening jogi, nie mając z nią wcześniej żadnych doświadczeń lub próbowaliście poprawić swoją sylwetkę realizując kompleksowy program treningowy, prawdopodobnie dobrze wiecie o czym piszę.

Pierwsze treningi – choć potrafią wydatnie i pozytywnie wpłynąć na nasze samopoczucie – nie zmieniają wiele. Konsekwencja i jakość treningu sprawiają jednak, że z czasem przychodzi dzień zauważalnej zmiany. Możemy wtedy bez trudu pokonać dystans, który do niedawna wydawał się nam nieosiągalny: ciało staje się elastyczne, zaczynamy dostrzegać mięśnie, o których istnieniu wcześniej nie mieliśmy nawet pojęcia. Osiągamy cel i w konsekwencji wręcz uzależniamy się od treningu. Zastanawiamy się nawet jak mogliśmy żyć bez tych codziennych, ruchowych rytuałów. Znacie to?

pexels-photo-221210

Podobnie rzecz się ma z content marketingiem. Trudno jest ten proces przyspieszyć, ale na pewno warto jest go zacząć i kontynuować pracę – efekty przyjdą na pewno. Jedni widzą je szybciej, inni nieco później – zawsze jednak są to efekty zadowalające lub wręcz zachwycające. Kwestia predyspozycji, konsekwencji i mądrego „treningu”.

Większość tradycyjnych strategii mediowych jest zbudowana na krótkoterminowych planach i rezultatach. Nie ma w tym nic złego, jeśli tylko osiągamy odpowiednie ROI, ale osobiście – jeśli miałbym w marketingu postawić na jednego konia, który w długim okresie zbuduje mój biznes – nie zastanawiałbym się i zdecydowanie wybrałbym Content Marketing. Oto dlaczego!

pexels-photo-40120

Content wspiera i wpływa na prawie wszystkie inne strategie marketingowe

– jest najlepszym wsparciem dla strategii SEO, narzędziem budowy wartościowych linków, reputacji domeny,
– jest źródłem materiałów dla kampanii social mediowych,
– może być źródłem kampanii e-mail marketingowych i służyć jako wsparcie w budowie baz danych,
– buduje wartość strony docelowej kampanii display.

Content buduje zaufanie i wiarę w Twój produkt

Realizacje z wykorzystaniem mądrego podejścia content marketingowego nie tylko pomagają w wyjaśnieniu idei i umiejscowieniu Twojego produktu w konkretnym kontekście. Budują też wiedzę i inspirują ludzi do tego, aby mówić o Twoim produkcie czy usłudze.

Wpływa na konwersję i wartościowy ruch na stronie

Ta zależność jest wysoka, o ile Twój content wyprodukowany jest w odpowiedni sposób. Z czasem zaobserwujesz wysokie wyniki konwersji bezpośrednio z materiałów tekstowych, video czy recenzji. I co bardzo ważne, nie da się tego formatu blokować AdBlockiem!

Dobry content możesz również sprzedawać

Tworząc zupełnie niezależne źródło przychodu. Doskonałym przykładem jest tu Natalia Hatalska i jej projekt infuture institute. Świetna blogerka, mówczyni i twórca contentu, która zbudowała sobie tak silną markę, że jest w stanie z sukcesem sprzedawać rozbudowany content w postaci raportów i analiz.

nh-1024x589-1

Dobry content nie znika

Poza treścią newsową lub taką, która dość szybko może się zdezaktualizować, formaty content marketingowe zostają w sieci, na papierze książki lub w formie wideo.

Content się kumuluje

Jeśli każdego roku powstanie – dajmy na to, 50 artykułów Twojej produkcji – po 2 latach w sieci będzie ich już 100, a po kolejnych dwóch 400. I w każdym momencie – jeśli tylko przygotujesz go w odpowiedni sposób – odbiorca będzie mógł wyszukać informacje, które chciałeś mu podać. Prawdopodobieństwo tego, że Cię odnajdzie rośnie z każdym kolejnym artykułem i każdym kolejnym filmem, który nagrałeś.

Content marketing jest z pewnością strategią długofalową. Nie znaczy to jednak, że na jego efekty musisz zawsze czekać bardzo długo.

Z punktu widzenia dużych firm, pierwsze kampanie content marketingowe nie będą miały najprawdopodobniej zauważalnego wpływu na organizację. Odpowiednio skonstruowana kampania może jednak wygenerować ciekawe efekty już po pierwszej publikacji. Tajemnica tkwi nie tylko w planowaniu długookresowych strategii contentowych, ale też – albo przede wszystkim – w ich jakości, rodzaju i dopasowaniu do celu jaki sobie wyznaczyłeś. Liczy się więc jakość i odpowiednia dystrybucja – a w długim okresie zauważalne efekty przyjdą z pewnością.

Milenials- standard nie działa

To z założenia krótki wpis, także nie będę zagłębiał się w szeroko już opisany profil nowego wyzwania w marketingu – jakim jest komunikacja z pokoleniem milenium.

Zwięźle: standardowo projektowane kampanie nie trafią skutecznie do milenialsów, bo trafić nie mogą.

Raz fizycznie, bo przeszło 60% tej grupy stanowią osoby korzystające z adblocka, dwa psychologicznie: deklarują obojętność lub awersję do reklamy. Uodpornili się- spędzają w sieci większą część dnia.

Reklama w rozumienie tradycyjnym: baner, spot, reklama push- nie działa. Zmyślna komunikacja marketingowa i natywna jej dystrybucja już jednak tak. Klucz w tym jak zwrócić ich uwagę, jak sprawić, żeby to, co chcemy im powiedzieć zasłużyło na ich zaangażowanie.

Z naszych doświadczeń wynika, że niestety nie jest to proste. Na pewno nie jest oczywiste i nie ma uniwersalnego przepisu.
Okej, możemy uznać, że wykorzystanie jakiegoś formatu ma większą szansę na sukces, ale przełożenie jeden do jednego dobrych doświadczeń z jednego projektu na drugi, wcale go nam nie gwarantuje. Tu nie działa standardowa ekonomika skali.

Przede wszystkim liczy się pomysł. Dobre zrozumienie tego w jaki sposób i dokładnie, co zamierzamy przekazać. Kiedy powinniśmy zachować powagę i edukować, kiedy puścić oko, zainspirować lub dać rozrywkę. Strategiczny, dobry plan i konsekwencja.

To trudne.

Z pozytywnych doświadczeń naszych realizacji wyciągnęliśmy wnioski i przygotowaliśmy wskazówki. Zobaczcie, co warto wziąć pod uwagę planując kampanię kierowaną do milenialsów:

• ANALIZA: Przeanalizuj to, co chcesz powiedzieć. Zastanów się nad swoją marką, produktem, rynkiem- wejdź w buty konsumenta. Co Twoim zdaniem się mu przyda, co może go zainspirować, co go bawi. Nie myśl kategoriami- mój produkt- postaraj się o myślenie ukierunkowane na – mój klient

• POMYSŁ: To najważniejszy składnik przepisu. Wynika z analizy, odnosi się do potencjału jaki dany komunikat ma w sieci – w danym momencie. Warto pomysł osadzić w tym, co jest aktualnie „hot”. Jeśli odrobimy pracę domową istnieje spora szansa na to, ze jednocześnie do serca milenialsów. To grupa, która jak żadna wcześniej chce doświadczać i przede wszystkim dzielić się swoim doświadczeniem. Jej akceptacja może zrobić różnicę.

• UŁATWIAJ: Spraw by doświadczenia z Twoją marką, produktem i komunikacją były oczywiste i łatwe. Jeśli komunikujesz- komunikuj wprost, interaktywnie, konkretnie. Jeśli odpowiadasz na pytania daj możliwość ich zadawania w każdym możliwym kanale- odpowiadaj sprawnie. Używaj nowoczesnych narzędzi: livechat, Messenger – komunikacja 1 to 1 to już nie tylko email, telefon i spotkanie.

• BAZUJ NA DOŚWIADCZENIU: Mimo, że milenialsi to natywni internauci lubią i chcą brać udział i doświadczać marek, które pokochają. Każdy projekt kierowany do milenialsów powinien zakładać bezpośredni kontakt z nimi. Daj im swobodny dostęp marek, angażuj influencerów.

• WPŁYWAJ NA INFLUENCERÓW: Wykorzystaj nowoczesne narzędzia moniturujące do stworzenia obrazu influencera. Przygotuj pomysł na rozmowę z nim. Zapewnij mu dostęp do informacji i produktu. Motywuj i rozwijaj relacje.

• POKAZUJ DANE: W procesie decyzyjnym oprócz emocji na milenialsów ogromny wpływ mają dane i fakty. Edukuj ich bazując na ekspertyzach.

• DOBIERZ KANAŁY: Dużo ważniejsze niż zasięg kampanii są rodzaj i jakość kontaktu. Bierz pod uwagę media w których milenialsi spędzają najwięcej czasu i w które najwięcej się angażują.

Milenialsi zmieniają oblicze marketingu. Zasięg kampanii i standardowe jej statystyki nie wiele mówią o skuteczności dotarcia do tej grupy. Liczy się zaangażowanie, wielopoziomowe interakcje, wirusowość. Wyzwaniem jej ich dobre zrozumienie i systematyczne budowanie szczerych relacji. Powodzenia.

Jakie korzyści wynikają z zaangażowania konsumenta, czyli 1000+ słów o engagement marketingu

Moim zdaniem, tradycyjny marketing jest trochę jak nachalny sprzedawca w sklepie. Co ma jedno z drugim wspólnego? Już tłumaczę.

Mimo, że nie jestem fanem centrów handlowych ostatnio odwiedziłem sklep w jednym z nich. Tuż po tym jak przekroczyłem próg podszedł do mnie sprzedawca z automatycznym pytaniem „Czy mogę w czymś pomóc?”. Ponieważ dopiero wszedłem, jeszcze nie do końca wiedziałem czego tak naprawdę szukam, odpowiedziałem, że dziękuję bardzo ale tylko się rozglądam. Mimo to sprzedawca obserwował każdy mój ruch, co sprawiło, że nie mogłem zapomnieć o jego obecności, Moja wizyta w sklepie zamieniła się w raczej bezsensowne, niezbyt przyjemne i dość krótkie doświadczenie. Trudno nie poczuć, że z punktu widzenia sprzedawcy byłem tam tylko po to by kupić jego produkt i to jak najszybciej.

Czymś zupełne przeciwnym jest sprzedawca, który jest dyskretny ale jednocześnie życzliwy i pomocny. Zwróci na Ciebie uwagę ale nie będzie przeszkadzał. Wystarczy mu jedno spojrzenie aby poznać Twoje potrzeby lepiej niż ty sam je znasz. Swoją obecnością zachęca do rozmowy, a po kilku minutach ze zdziwieniem zauważasz, że opowiadasz mu historię ze swojego życia, a on jest nimi autentycznie zainteresowany. Ostateczny efekt jest taki, że wychodzisz zadowolony z torbą pełną zakupów. Taki sprzedawca to właśnie inny rodzaj marketingu, o którym chciałbym dzisiaj powiedzieć kilka słów.

Marketing zaangażowania nie zastępuje tradycyjnych kanałów marketingu takich jak mailingi, SEM czy social media, nadaje im jednak odmienną strategię. Polega ona na bezpośrednim zaangażowaniu konsumentów, zaproszeniu i zachęceniu ich do bycia częścią ewolucji marki. Wdrażanie jej to długi i indywidualny proces, który jednak każda marka, która chce pozostać widoczna na tle szumu informacyjnego powinna prędzej czy później rozpocząć. Mimo, że nie ma prostej i uniwersalnej recepty która zadziała w każdym przypadku, to jednak jest kilka elementów na które na pewno warto zwrócić uwagę i które mogą skierować Was na właściwy tok rozumowania. Oto one:

Myśl o grupie odbiorców

Zbyt wielu marketerów skupia się tylko i wyłącznie na swoim produkcie. Jego cechy są dla marketera ewidentnie pozytywne a przewaga nad konkurencją niezaprzeczalna. Jedyny problem polega na tym, że nie każdy ma dokładne taki punkt widzenia. Może Twój potencjalny klient nie widzi unikalnych cech produktu, a może dla niego nie są one tak istotne. Może nawet to nie charakterystyka Twojej oferty jest dla niego najważniejsza, ale emocje, które w nim wzbudza. Zacznij od poznania potrzeb swoich odbiorców, a dowiesz się jak sprawić, żeby je zaspokoić.

Gdyby obiektywna jakość produktu była ostatecznym wyznacznikiem tego czy ktoś go kupi czy nie, to Apple nie byłoby taką marką jak jest dziś. Sam jestem wielkim fanem produktów tej marki, ale mam pełną świadomość, że pod względem parametrów technicznych (a już na pewno pod względem stosunku ceny do jakości) jest często wiele lepszych alternatyw. Tylko, że Apple nie sprzedaje produktu, tylko styl życia. Wciąż stawia sobie jedno pytanie – co zrobić, żeby korzystanie z urządzeń tej marki było przede wszystkim przyjemne. Każdy kolejny produkt jest odpowiedzią na potrzeby ich grupy docelowej (często nieuświadomione), a nie tylko popisem możliwości technologicznych. Jeśli w komunikacji skupisz się na korzyściach dla klienta, zamiast na cechach produktu, dużo łatwiej będzie Ci zdobyć jego uwagę.

Pokaż swoją twarz i rozmawiaj

Ludzie rozmawiają tylko z innymi ludźmi (najczęściej). Aby zachęcić ich do zaangażowania i kontaktu musisz pokazać im swoją ludzką twarz. Składa się na to wiele czynników, począwszy od treści jakie im udostępniasz, tonu komunikacji i ogólnego stylu i charakteru strony internetowej, a także innych publikacji. Zwykle osiągnięcie pożądanego rezultatu nie pojawia się z dnia na dzień, więc najważniejsza jest tutaj konsekwencja i znajomość celów jakie chcesz zrealizować.

Najprościej pokazać ludzką twarz marki w sytuacjach, w których naturalnie jest szansa na nawiązanie dialogu, dlatego tak ważna jest obecność w mediach społecznościowych. Kanały takie jak Facebook lub Twitter umożliwiają niemalże natychmiastową interakcję z ludźmi, dzięki czemu można próbować różnych wariantów i na bieżąco obserwować efekty. Nie musi to być koniecznie nic skomplikowanego – proste zabiegi, takie jak choćby imienne podpisywanie postów, używanie codziennego języka, odpowiadanie na komentarze czy pisanie z poczuciem humoru mogą bardzo wiele zdziałać w relacjach z konsumentami. Tak wypracowaną strategię można potem zastosować w innych kanałach marketingowych, tworząc spójną strategię, pokazującą, że za marką też stoją zwykli ludzie. Ludzie z którymi można rozmawiać.

Segmentuj i angażuj w odpowiedni sposób

Każdy z nas jest inny, ma własne potrzeby i oczekiwania, które ciągle się zmieniają i ewoluują. Wydaje się to dość oczywiste, mimo tego w dalszym ciągu wiele marek prowadzi taki sam rodzaj komunikacji do wszystkich swoich odbiorców. W dzisiejszych czasach oczekiwania konsumentów rosną, a walka o ich uwagę nigdy jeszcze nie była tak zacięta. Aby ich zaangażować i sprawić, że autentycznie będzie ich obchodzić Twój przekaz, musi on być spersonalizowany i bezpośredni jak rozmowa dwójki znajomych. Nie wystarczy więc komunikować się sposób odpowiedni dla większości Twojej grupy docelowej, musisz mieć świadomość że jest ona zbiorem mniejszych grup, z której każda potrzebuje spersonalizowanego komunikatu odpowiedniego dla ich aktualnych potrzeb.

Standardem w marketingu jest kilka rodzajów tradycyjnej segmentacji bazujących na demografii, geografii, czy nawet psychografii (sposobach spędzania wolnego czasu, zainteresowaniach). Korzystanie z takiego rodzaju segmentacji i dopasowywania przekazu do grupy docelowej może się wydawać oczywiste i konieczne. Mimo to, wiele marek komunikuje wszystkim to samo pomimo, że ich odbiorcami są ludzie bardzo zróżnicowani, którzy odmiennie reagują na te same wiadomości. Nowoczesne metody marketingu pozwalają nam już nie tylko na podział na kilka grup odbiorców bazując na tradycyjnym segmentowaniu. Dzięki odpowiednim narzędziom możemy zbierać informacje na temat ich zachowania – jak trafili na stronę, który raz ją odwiedzają, jakie akcje wykonali wcześniej, jakie materiały już widzieli i jak na nie zareagowali. Bazując na tych i wielu innych parametrach możemy ich podzielić na kilkanaście lub też i kilkadziesiąt grup. Każdej możemy wysyłać spersonalizowane wiadomości zawierające dokładnie to czego chcą i potrzebują dowiedzieć się właśnie w tym momencie, lub dopasować wygląd strony specjalnie pod ich potrzeby, ukrywając zbędne, a podkreślając ważne informacje. Dzięki temu dużo łatwiej wzbudzić w odbiorcach pozytywne emocje i zdobyć lojalnego klienta.

Zacznij działać

Żyjemy w czasach, w których rządzą konsumenci. Niesamowicie łatwy dostęp do informacji o produktach, możliwość szybkiego porównania ich ceny i jakości i przeczytania setek opinii na ich temat oznacza, że jak nigdy wcześniej liczy się opinia konsumentów o marce i ich lojalność. Każdy profil w mediach społecznościowych to potencjalny kanał, na którym mogą się pojawiać treści o Twojej marce, pod warunkiem, że uda Ci się zaangażować ich właścicieli. Marketing zaangażowania to właśnie budowanie konkretnej i interesującej relacji z odbiorcami tak, aby oni sami o nią zabiegali. Jeśli uda się taką relację wytworzyć – nagle wszystko się zmienia. Powracając do historii z początku artykułu pozostaje więc tylko jedno pytanie – którym rodzajem sprzedawcy ma być Twoja marka?